Witaj!
Witaj na moim serwisie poświęconym mediom i reklamie. Znajdziesz tutaj wiele informacji dotyczących funkcjonowania mediów i tworzenia reklamy w Internecie.
Zapraszamy do śledzenia naszego serwisu
Po zapoznaniu się z dotychczasowymi rozważaniami Czytelnik może postawić następujący zarzut: dotąd była mowa o takich prostych sprawach, jak niepalenie papierosów, modyfikacja nawyków w zakresie jedzenia czy bardziej efektywne studiowanie, a przecież często chcemy modyfikować bardziej złożone zachowania, zachowania związane z innymi ludźmi. I chociaż trudno zgodzić się — jak to starałem się wcześniej pokazać — że modyfikacja zachowań w zakresie polepszenia efektywności studiowania czy zachowań związanych z jedzeniem jest czymś prostym, to istotnie pewne zachowania, szczególnie te, w których zaangażowani są inni ludzie, wydają się tmdno modyfikowalne właśnie ze względu na to, że zależą one nie tylko od nas samych, ale od innej osoby czy osób. Spróbujmy jednak zastanowić się, czy również w odniesieniu do takich zachowań nie można zastosować programu samomodyfikacji i jak to ewentualnie uczynić.Istnieje wiele takich zachowań, w których poza nami, czyli głównymi aktorami, zaangażowani są inni ludzie, zachowań, które chcielibyśmy zmienić.
Ktoś może być przekonany, że nie jest łubiany przez swoich znajomych, i chciałby tak zmienić swoje zachowanie, żeby być łubianym przez większą liczbę osób. Z kolei ktoś, kto kieruje grupą podwładnych, może sądzić, że czyni to mało efektywnie, chciałby wobec tego tak zmienić swoje zachowanie, aby podwładni słuchali bez oporów jego poleceń, aby pracowali wydajnie, a jednocześnie stosunki między nim a podwładnymi układały się dobrze, żeby nie było napięć, konfliktów itp. Czasami problem zmiany własnego zachowania może dotyczyć jednej osoby, na przykład współmałżonka, jeżeli występują tarcia czy kłótnie; własnego dziecka, jeżeli nie chce wykonywać naszych poleceń, i odwrotnie któregoś z rodziców, jeżeli — jak się może wydawać dziecku — zachowuje się wobec niego niesprawiedliwie.
Stosunkowo niedawno psychologowie zajęli się takimi zachowaniami, które określa się przymiotnikiem asertywne. Biorąc pod uwagę znaczenie zachowań asertywnych w stosunkach z innymi, a także ich rolę dla każdego z nas, modyfikacjom tych zachowań chciałbym poświęcić .Uwzględniając fakt, że przymiotnik „asertywny” nie jest używany w mowie potocznej, a — co więcej — nie znajdziemy go w słowniku wyrazów obcych (najbliższy termin to „asercja”, czyli „przekonanie, przeświadczenie towarzyszące sądom wydanym w odróżnieniu od pomyślanych tylko” (Słownik wyrazów obcych,Warszawa 1971, PWN, s. 50), Czytelnik mógłby na wstępie oczekiwać definicji zachowań asertywnych. Pójdziemy jednak nieco inną drogą, a mianowicie opiszemy kilka zachowań nieasertyw- nych, żeby potem omówić zachowania asertywne. W tym celu posłużymy się kilkoma przykładami.Przykład I. Czas akcji — koło Nowego Roku. Dzwonienie do drzwi. Właściciel otwiera drzwi i widzi dwóch mężczyzn ubranych w stroje kominiarskie, lekko chwiejących się na nogach, głosy niezbyt wyraźne, co może wskazywać na to, że znajdują się pod wpływem alkoholu.
We wszystkich tych przykładach jedna ze stron uczestnicząca w rozmowie („kominiarze”, kolega, osoba przynosząca kotka, teściowa, żona) w jakimś stopniu narusza prawa drugiej strony. Tak naprawdę nie ma żadnego powodu, by dać pieniądze mężczyznom przebranym za kominiarzy, szczególnie gdy w domu nie ma kominów, a zrzeszenie kominiarzy oświadcza publicznie, że jego członkowie nie składają w domach życzeń. Próba pożyczenia pieniędzy od kogoś, komu się nie zwróciło wcześniejszej pożyczki, to również naruszenie prawa czy normy związanej z oddawaniem tego, co się pożyczyło. Próba wsunięcia komuś kotka, jeżeli nie lubi on kotów i nie ma na niego ochoty, jest również naruszeniem jego prawa do unikania rzeczy nieprzyjemnych. Krytyka ze strony teściowej jest naruszeniem prawa do swobodnego wyboru sposobu spędzania wakacji. Wreszcie jeżeli założymy, że również w małżeństwie obie strony mają prawo do spędzania wolnego czasu w odpowiadający im sposób, krytyka ze strony żony w jakimś stopniu narusza to prawo.
Oczywiście sytuacji, w których naruszane są różne prawa, jest znacznie więcej, próbują naruszać nasze prawa: nieuczciwi sprzedawcy (nie chcąc przyjąć reklamowanego towaru itp.); źle wykonujący naprawy hydraulicy czy mechanicy; dzieci, które starają się nadmiernie „eksploatować” rodziców; rodzice wtrącający się w sprawy dorastających czy dorosłych dzieci; szefowie obciążający pewnych pracowników ponad miarę; podwładni starający się wykorzystać szefów (żeby wydali im bardzo dobrą opinię) itp. Innymi słowy, w kontaktach międzyludzkich mamy często do czynienia z sytuacjami, w których jedna strona stara się w nieuprawniony sposób naruszyć określone prawa drugiej strony. Owo naruszanie odbywa się w szczególnie misterny sposób, polegający na wywoływaniu u strony, której prawa są naruszane, poczucia winy, co powoduje, że się ulega: dając kominiarzom pieniądze; dając kolejną pożyczkę koledze; biorąc nie łubianego kotka; reagując na krytyczne uwagi teściowej; rezygnując z pójścia na brydża pod wpływem złośliwych uwag żony.
Patrzyliśmy dotąd na tę sprawę od strony osoby, która w sposób świadomy lub nie całkiem uświadomiony manipuluje poczuciem winy drugiej osoby, naruszając jakieś jej prawa. Spójrzmy teraz na owe interakcje od strony osoby manipulowanej, u której wywołuje się poczucie winy, która coś traci i której prawa są naruszane.W podanych wyżej przykładach osoba daje sobą manipulować ulegając, a więc daje pieniądze; pożycza je bierze kotka; wysłuchuje krytycznych uwag teściowej; rezygnuje z pójścia na brydża lub nie odpowiada na krytyczne uwagi żony. Gdyby cała sprawa sprowadzała się tylko do tego, że ktoś uległ, pozwolił sobą manipulować, można by się nią nadmiernie nie przejmować. Często bowiem ulegamy innym, robimy to, co chcą, i akceptujemy to. Jednakże kiedy jesteśmy manipulowani, tak jak to opisano wyżej, przez wywoływanie u nas poczucia, winy, zwykle bardzo dobrze uświadamiamy sobie to, że jesteśmy manipulowani, że nasze prawa są naruszane, a co więcej, że powinniśmy w trakcie tego rodzaju kontaktów zachowywać się inaczej, nie dać sobą manipulować, nie pozwalać na naruszanie swoich praw itd.
Animację akcentuje się także w działalności politycznej, szkole, kościele, sporcie, w pracy pedagogicznej z dziećmi, młodzieżą i dorosłymi. Stanowi ona w pewnym sensie synonim sukcesu organizacyjnego i zapowiedź pomyślnych i zgodnych z oczekiwaniami efektów. Oznacza przecież pobudzenie, ożywienie społeczności lokalnych lub środowisk w ich różnorodnych dziedzinach działalności.Animować to wnosić życie, zachęcać, rozpalać, dodawać bodźca do podejmowania nowych inicjatyw. Animator ma umiejętność ożywiania idei i wpajania ich innym, jest tym, który spontanicznie, bądź z racji pełnionej funkcji ożywia środowisko, przekazując inicjatywę innym osobom. Animacja wyzwala twórczą aktywność podmiotu, powodując rozwój komunikowania społecznego; jest też metodą integracji i partycypacji społecznej.Poszukuje się dziś (a ma to związek z decentralizacją) różnych sposobów pobudzania aktywności społecznej obywateli w środowiskach lokalnych. Zachodzi potrzeba wspomagania ważnych inicjatyw, jak i reagowania na patologie.
Animacja współpracy środowiskowej ma doniosłe znaczenie w upowszechnianiu edukacji i kultury. Chodzi tu o różne grupy ludzi zamieszkujących wieś, gminę, osiedle, małe miasto. W tych środowiskach występuje na ogół taki układ stosunków społecznych, iż między członkami tych grup wytwarza się więź, poszczególne jednostki identyfikują się z daną miejscowością i grupą, do której przynależą. Trafnie ujęła ten problem Małgorzata Kopczyńska podkreślając, iż rozwój, rolę i miejsce animacji oraz powstanie zawodu animatora „warunkują problemy ‘rozbitego społeczeństwa’, którego cechą jest rozpad tradycyjnych form społecznych, kryzysy ekonomiczne, polityczne, moralne, społeczne, kulturalne. Są to problemy społeczeństwa masowego: poczucie utraty tożsamości, nieprzystosowania, patologie społeczne, dewiacja, sformalizowane, nieautentyczne, związane także z dezintegracją funkcji życiowych, komunikowanie się samotnego tłumu”.
Ruch animacji społeczno-kulturalnej i społeczno-wychowawczej najszerzej rozwinął się we Francji. Problematyka ta i związana z nią terminologia pojawiła się w latach sześćdziesiątych (ubiegłego stulecia) w opracowaniach naukowych i publicystycznych francuskich, później belgijskich i kanadyjskich, a następnie w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych znalazła odbicie w literaturze angielsko- i niemieckojęzycznej. Zaczęły się też ukazywać pierwsze polskie publikacje z tego zakresu. Warto przy tym dodać, iż mamy także rodzime źródła owych idei i koncepcji, które znajdują odbicie w pedagogice kultury i pedagogice społecznej (mechanizmy funkcjonowania małych grup społecznych – koncepcja wyzwolenia utajonych sił społecznych tkwiących w jednostce i lokalnych środowiskach). Animacja społeczno-wychowawcza i kulturalna jest dziedziną życia społecznego. Główny jej cel sprowadza się do zmiany postaw jednostek i stosunków interpersonalnych poprzez bezpośrednie oddziaływanie. Oddziaływanie to dokonuje się w toku różnych czynności; wspomaga je pedagogika, odwołując się do metod aktywnych.